Wymiana amortyzatorów – zrób to sam!

Kupno amortyzatorów zawsze wiąże się z dużymi kosztami, nawet jeśli nasz samochód nie należy do najnowszych. Dodatkowo, do tego wszystkiego dochodzą jeszcze koszty robocizny. Okazuje się jednak, że te ostatnie często możemy wykluczyć, bowiem samodzielna wymiana amortyzatorów nie należy do najtrudniejszych i często nie wymaga nawet posiadania specjalistycznych narzędzi.

Wymiana amortyzatorów – zrób to sam!Niestety, zbytnich optymistów musimy od razu uprzedzić – wymiana przednich amortyzatorów w większości przypadków wymaga wizyty w serwisie. Dlaczego? Otóż, do demontażu sprężyny potrzebny jest specjalny ścisk, a po naprawie trzeba jeszcze wyregulować geometrię – bez specjalnie przystosowanych do tego warunków będzie nam niezwykle ciężko to zrobić.

Inaczej sprawa ma się z tylną osią, bowiem na niej wymiana amortyzatorów jest znacznie prostsza – tak, że nawet kompletny laik powinien sobie poradzić. Samiodzielnie możemy wymienić amortyzatory tylne np. w Fiacie Seicento, Cinquecento, Golfach III i IV, niektórych Seatach, Audi, Skodach, Oplach Omega i Corsa.

W przypadku niektórych aut terenowych (tych, w których oś zawieszona jest na resorach piórowych) wymiana również nie powinna sprawiać większych kłopotów.

Część aut posiada tylne amortyzatory poprowadzone tuż obok sprężyn, także do wymiany nie trzeba żadnych ścisków. Wystarczy jedynie odkręcić dwie śruby i mamy amortyzator „jak na widelcu”. Tak jest np. w Fiatach Cinquecento/Seicento.

Nie zmienia to jednak faktu, że do tej roboty niezbędny jest kanał lub najazd, ponieważ wszelkich czynności dokonuje się pod samochodem. Częstym problemem, przewijającym się od czasu do czasu, są skorodowane śruby. W celu wyeliminowania tego typu komplikacji w przyszłości, należy nowe śruby pokryć smarem.

W pewnych autach nieco problemów może wystąpić z dostaniem się do górnego mocowania amortyzatora, ze względu na to, iż nie zawsze jest ono widoczne. Czasem w tapicerce bagażnika znajdują się specjalne zaślepki, po zdjęciu których mamy dostęp do tego mocowania.

Co może okazać się również kłopotliwe, w sporej ilości samochodów musimy zdemontować wykładzinę w bagażniku (która przymocowana jest za pomocą zatrzasków). Po tym może się okazać, że po demontażu wykładziny w naszym sedanie nie mamy dostępu do amortyzatorów. Znajdziemy je dopiero po wyjęciu tylnych siedzeń.

Również jeśli w tylnym zawieszeniu zamontowana jest kolumna McPhersona, nie powinniśmy od razu składać broni. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że i w tym przypadku nie są konieczne żadne specjalne przyrządy. Tylne sprężyny są w niektórych modelach na tyle miękkie, a skok amortyzatora na tyle duży, że bez trudu można ścisnąć sprężynę, wykorzystując ciężar swojego ciała.

Podczas montażu należy zwrócić uwagę, w jaki sposób położony jest amortyzator względem sprężyny i kielicha górnego mocowania. Jest to bardzo ważne, ponieważ źle złożonego amortyzatora nie uda się założyć.

Dodatkowo, nie zaszkodzi skontrolować także stanu gumowych lub plastikowych osłon amortyzatora oraz odbojów. Jeśli w/w komponenty wykazują bowiem ślady zużycia, powinno się wymienić je razem z amortyzatorem.